poniedziałek, 16 grudnia 2013

Morze w grudniu? + zagadka:)




Orkan, wieje. Mocno. A my jedziemy w oko orkanu.
Szczerze, to nie wiedziałam jak to może wyglądać na żywo i bałam się, że weekend spędzimy w mieszkaniu, które wynajmowaliśmy:) Nawet właścicielka pytała, czy na pewno przyjedziemy w ten "straszny" weekend:)





Nie było tak strasznie, owszem wiało i nad morzem i w centrum, ale co tam- fajnie było.
Byłam pierwszy raz w życiu nad morzem w grudniu :D

Ruszyliśmy w piątek, po 10, trzeba było dziecko zwolnić ze szkoły i w drogę. Przed nami 330 km- nie dużo, ale drogi różne są i warunki też.
Na szczęście przez całą drogę nie było żadnych opadów, kilka wypadków, owszem. Wiało bardzo. Dojechaliśmy w cztery godziny, bez przystanków.

Mieszkanie nad brzegiem, na ulicy Cichej- mała podpowiedz, gdzie byliśmy :)

Po przyjeżdzie obiad- taka mała smażalnia w okolicach Cichej, nie polecam- zamówiłam rybę i dostałam wielki kawał, jak się okazało ryby to tam było 40%, reszta to gruba panierka -blee, rybę zjadłam, panierkę zeskrobałam.
Dzień drugi- już lepiej, rybka pyszna, bez panierki, niedaleko Sandhotelu.
Dzień trzeci- obowiązkowo, pizza :D na promenadzie, restauracja Portowa- dobra pizza i widok super :)

Byliśmy też w Arce, hotel piękny, bardzo duży. Taras widokowy- fajny pomysł, chociaż spodziewałam się czegoś większego. Chwilkę czekaliśmy na wolny stolik.
Ceny? no cóż, herbata 9 zł(nic specjalnego w smaku, niestety), porcja ciasta 15.
Chętnie wróciłabym tam w porze wiosenno-letniej.

Powrót, cała droga w deszczu, dotarliśmy szczęśliwie, szczęśliwi, zmęczeni i zadowoleni.
Mega fajna wycieczka, jakiś inny weekend, chociaż rok szkolny nie sprzyja wycieczkom bo trzeba przepisywać, nadrabiać i uczyć się na wyjeżdzie.
Ogólnie super, miłe trzy dni z rodziną, bez internetu, tv i rutyny.
Polecam :)




Zalana plaża.






Niebo jak w lipcu.


Które moje ? :)


To nie nasze ślady kaloszy ;)


Ciekawe ile takich morze wyrzuca na brzeg rocznie ;)


Dobry zakaz, szczególnie w grudniu ;)


Kto poznaje swoje miasto?





Kto już wie, gdzie byliśmy?
Można strzelać :)










PODPIS

5 komentarzy:

  1. Czyżby Kołobrzeg? :)
    O jak mi się marzy morze w zimie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne są te fale, chociaż cholernie niebezpieczne i groźne, i złowieszcze... ale ten żywioł ma w sobie coś, co przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kołobrzeg. A kalosze brązowe...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, chociażby kropkę- to dla mnie bardzo ważne i miłe :) Dziękuję !