Mamy słabość z córką do kurek, najchętniej w sosach, do tego makaron i nic więcej nie trzeba.
Do zbierania grzybów nie mam wiedzy, do kupowania od leśnej baby czy chłopa ;) nie mam zaufania, dlatego kupuje je w markecie- odrobina więcej zaufania. Niestety, w tym tygodniu w Biedronce kurki skoczyły z 7 z hakiem do 9 z hakiem za pudełeczko 200 gramowe. Pogoda chyba sprzyja grzybom, więc jest szansa, że będa chwile dłużej na stołach.
W zasadzie innych grzybów nie jemy, ale lubimy ich szukać, już wkrótce relacja z naszego mini grzybowego safari ;)
Kurki wrzucam do miski z letnią wodą i chwilkę mieszam, następnie na sito i jedna po drugiej oczyszczam co pozostało, suszę na ręczniku i dalej już z górki.
Na patelnię odrobina oleju, poszatkowana cebula, odrobina soli chwilę podduszam, dorzucam kurki(większe dzielę na 2-3 części), mieszam kilka minut, dodaję mascarpone, rozprowadzam, mieszam, sok z cytryny sól, pieprz.
Natkę dorzucam już na talerzu.
Podaje z makaronem, ryżem, kaszą, bagietką, mięsem...
Makaron grzybowy, świetna rzecz:) Aromatyczny, delikatny... z natką! <3
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza :)
UsuńSos kurkowy to mój faworyt! :D mniam, mniam
OdpowiedzUsuńNasz również :)
Usuńkurkowy zawrót głowy :) Pyszność !
OdpowiedzUsuńProsto, szybko i smacznie :)
UsuńKupiłam dzisiaj kurki, 7,50 za 200 gram :) Wygląda na to, że powinnam była kupić więcej...
OdpowiedzUsuńNiemniej, na sosik mi wystarczy :)