Idealnie słodki, czekoladowy, kakaowy, miękki, gliniasty, lepki wewnątrz z chrupiącą skorupką dookoła. Zapach jaki roznosi się po domu już w trakcie przygotowywania ciasta jak i podczas pieczenia wodzi za nos i przyciąga do kuchni. Trudno się oprzeć ale po co się opierać? Ja się poddaje bez walki, idę po kolejny kawałek :D
Potrzebujmy:
Masło z cukrem i kakao pomalutku rozpuszczać w garnuszku na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu. Po rozpuszczeniu zdjąć z ognia i dosypać mąkę z sodą, wymieszać. Jajka rozbełtać i dolać do garnuszka, dosypać czekoladę. Przelać do foremki
(u mnie 24 na 30), piec ok 30 minut w 190 stopniach. Po wystudzeniu można dodać polewę lub przyprószyć cukrem pudrem :)
nie wiem czy bym się porwała :))
OdpowiedzUsuńMoże to głupie, ale zawsze piekło się u mnie w domu Murzynka w keksówce:) tymczasem patrząc na te śliczne kwadraciki mam ochotę do zrobić w blasze:D
OdpowiedzUsuńPoważnie? kwadraciki jeszcze lepsze ;)
UsuńTo ja też poproszę jeden kawałek... albo od razu dwa :-)
OdpowiedzUsuńA nawet trzy dostaniesz :)
UsuńFajny przepis. Duży plus za brak słowa "ucierać" ;). Foremka jakiej wielkości?
OdpowiedzUsuńNie było co ucierać to i słowa nie ma ;)
UsuńForemka 24*30
To dobrze. Jak widze słowo "ucierać" to zawsze odpuszczam przepis. Ten mi sie podoba. Zrobie niedlugo.
UsuńA "utrzeć" może być ?;)
UsuńNie :D. Jeszcze do zakazanej grupy zaliczam "ubić" i "zmiksować" ;). Ciasta zawsze mi kiepsko wychodza.
UsuńW wolnej chwili przelicze podane przez Ciebie skladniki na szklanki i będę działać ;).