Znowu słodkie.
Znowu babeczki.
Znowu czekolada.
Znowu banan.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda...ale smaczna, słodka i z owocem, a owoce są zdrowe i trzeba je jeść ;)
Kupuję banany, lubię jeść na surowo takie zielonkawe, nie dojrzałe- przywołują u mnie smak dzieciństwa. Dzieciństwo to dla mnie wiek przedszkolno-wczesnoszkolny i wtedy bananów w Polsce nie było więc moje wspomnienie bazuje na zaledwie kilku (!) bananach, które miałam okazję jeść. Banany były właśnie takie niedojrzałe, zielone, twarde, nie było szansy aby dojrzały gdzieś w szafce :D
Obecnie kupuję kiść bananów i leżą, leżą nadal leżą nie ruszone a gdy robię się już czarne mój mąż z litości lub z ekonomii zabiera po jednym do pracy. Tym razem było podobnie z tym, że nie poinformowałam męża aby zostawił banany bo dojrzewają do babeczek. Zabrał jednego ostały się dwa i tym sposobem mąż dostał jedną babeczkę mniej bo jakby zjadł ją już w pracy ;)
Potrzebujemy:
Banany rozgnieść, dolać olej, cukier, jajka.
Mąkę wymieszać z sodą i dodać do masy bananowej. Wymieszać.
Dorzucić czekoladę/ groszki wmieszać.
Nakładać do papilotek i piec w nagrzanym piekarniku 190 stopni przez ok 20-25 minut.
Studzić na kratce.
Smacznego :)
Takie babeczki to ja znam i lubię, mam kilka różnych przepisów, różne wariacje i kombinacje, Twoja wygląda pysznie^^
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam problem. Kupuje banany i później leżą i leżą..... Przyda mi się przepis :]
OdpowiedzUsuń