Nie znam osoby, która nie lubiła by naleśników, nie znam osoby, która by nie wspominała z rozmarzeniem w oczach jakie to pyszne naleśniki robiła ich babcia/ciocia czy mama :)
Naleśniki to klasyk w kuchni. Dzieciaki z chęcią zjadają na słodko a starsi także na wytrawnie :)
Przyznaję, lubię naleśniki, ale nie lubię ich robić. Od zawsze szukam przepisu na ciasto idealne i już je mam, być może potrzebna jest także odpowiednia patelnia, chociaż babcie miały patelnie jakie miały i wszystko co podały smakowało wybornie :D
A jak mówi stare przysłowie: " złej baletnicy..." ;)
Sekretem dobrego ciasta jest wg mnie ilość jajek, woda i czas.
Potrzebujemy:
Do miski wsypuję mąkę (najlepiej przesianą), jajka, sól i mieszam/miksuję stopniowo dodaje mleko/wodę. Ciasto powinno być jak śmietana. Odstawiamy ciasto na min. pół godziny. Po tym czasie ciasto gęstnieje więc dolewamy trochę wody, ok pół szklanki.
Rozgrzewamy patelnię i nalewamy ciasto, rozprowadzamy po patelni smażymy kilka minut z obu stron.
Z składników wychodzi mi ok 20 naleśników, cienkich, średnica 20 cm.
Nadzienie- co kto lubi.
Moja córka na słodko: ser biały, jogurt, dżemy, powidła, cukier puder, nutella, owoce, roztopiona ciepła czekolada, itp.
Mąż na wytrawnie czyli smażone mięso mielone/ podduszone pieczarki i ser żółty tarty.
Podstawowym nadzieniem w moim domu rodzinnym jest ser biały.
Potrzebujemy:
Ser rozgniatamy widelcem, dodajemy żółtko i cukier, mieszamy.
Nakładamy na usmażony naleśnik i tu techniki są różne : zwijamy w rulonik, składamy w ćwiartkę lub na pół :)
Idealnie byłoby takiego nadzianego naleśnika położyć jeszcze na chwile na patelnię,wtedy serek jest ciepły i jeszcze lepszy.
Smacznego :)
Talerzyk z mojego dzieciństwa, ma pewnie z 50 lat bo pochodzi z domu mojej babci. Zachował się niestety tylko jeden.
Mam do niego ogromy sentyment, jak do wszystkich rzeczy po moich dziadkach- może kiedyś pokażę garstkę moich
kuchennych pamiątek.
śliczny naleśniczek i talerzyk :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
uwielbiam naleśniki ;d
OdpowiedzUsuńJak żyję nigdy nie robiłam naleśników z przepisu - jedno, maks dwa jajka, trochę mleka, odrobinę gazowanej wody, chyba, że akurat nie mam ;) mały chlupek oleju i mieszam, dosypując po trochu mąki, aż konsystencja będzie OK. Za każdym razem wychodzą inne i za każdym razem są w porządku ;]
OdpowiedzUsuńwspaniały przepis :) uwielbiam :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń